Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Dużo pracy przede mną

Poniedziałek, 10 marca 2025 • Komentarze: 0

Aktywność
10 64 1740
Data
10 marca 2025
Pon. 15:11 17:10
Rower
Ridley Helium SLX
3 3 190
Kalorie
969kcal
Czas
1:46:32
3
1120
0:18 0:17 0:00
Dystans
47.64km
3
1037
7.02 7.69
Prędkość
26.83km/h
3
551
23.1 26.7 52.9
Kadencja
87rpm
120
Tętno
131bpm
149
Moc
182W
4
378
152 150 769
TSS
141
3
292
Przewyższenia
236m
1
1003
       266
Nachylenie
+ 3.4% - 3.0%
+ 9.5 - 6.3
Temperatura
18.7°C
17.0 21.0

Nie planowałem przejażdżki w dniu dzisiejszym, zamierzając rozpocząć kolejny plan treningowy na Zwift. Spojrzałem jednak za okno i doszedłem do wniosku, że żal będzie stracić tak piękny dzień, tym bardziej, że podobno nadciąga ochłodzenie, co akurat nie powinno nikogo dziwić, bo mamy marzec. Tuż po pracy zebrałem się więc w ekspresowym tempie i wyruszyłem na trasę. Pomysł był taki, że dzisiaj pojadę na zachód w okolice toru kajakowego na Kolnej. Problem w tym, że mieszkam na południu Krakowa i żeby przedostać się w okolice Wisły, muszę przejechać przez sporą część miasta. W dodatku w godzinach popołudniowego szczytu. Trzy lata nie jeździłem i albo zapomniałem, jak to jest, albo coś się zmieniło na gorsze. Teoretycznie powinno być bezpiecznie, bo większość trasy stanowią ścieżki rowerowe. Tyle teoria. Na Kolnej...
Na Kolnej...
W praktyce trzeba uważać, bo ścieżki rowerowe nie do końca są rowerowe i porusza się po nich wszystko, co ma koła i niekoniecznie wykorzystując jedynie siłę mięśni. Na przykład takie hulajnogi elektryczne. Fajne zabawki pod warunkiem, że użytkownik nie zdjął ogranicznika prędkości. Ale jest jeszcze coś gorszego. To „kamikadze” z Glovo, pyszne.pl lub innych tego typu przybytków. Nie wiem, czym oni jeżdżą, ale to nie jest normalny rower, a przynajmniej nie taki, który poruszałby się z normalną prędkością. Nie mam nic przeciwko elektrykom, ale jazda ponad 40 km/h na ścieżce rowerowej stanowi chyba jakieś zagrożenie, no nie?

Dobra, koniec narzekania. Dotarłem do Wisły i ruszyłem na zachód. Akurat stamtąd wiało, więc zapowiadało się, że będę miał powrót ze wspomaganiem. Kiedyś tego typu trasy mnie nudziły, bo znałem każdy kamyczek i dziurkę w asfalcie, ale po trzech latach znów wszystko stało się nowe i interesujące. Jechałem w dość dobrym tempie, czując lekki ból w udach, bo dobre tempo oznaczało pokonanie przeciwnego wiatru. Przejechałem przez kładkę na wysokości stopnia wodnego Kościuszko i znalazłem się po drugiej stronie Wisły, czyli osiągnąłem punkt zwrotny dzisiejszej trasy. Teraz miałem wiatr w plecy, a więc z pieśnią na ustach mogłem napawać się dynamiką jazdy.

Chyba za łatwo mi się jechało, bo postanowiłem utrudnić sobie życie i przeprowadzić pewien eksperyment. Niby czuję się silniejszy i nawet mam wrażenie, że jestem prawie tak samo mocny, jak kilka lat temu, ale przecież do tej pory nie sprawdziłem się choćby na kawałeczku konkretnego podjazdu, a zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, tylko na podjeździe sprawdzisz moc swoją. Postanowiłem zatem zakończyć dzisiejszą eskapadę trzema krótkimi podjazdami, które doskonale znam i nadal pamiętam, czy i jakiego wysiłku ode mnie wymagały. Ot taki „papierek lakmusowy” mojej formy. A zatem po kolei: ulica Parkowa, następnie Swoszowicka (Bonarka), a na koniec ulice Trybuny Ludów i Łużycka.

Kostkę brukową na Parkowej zaatakowałem chyba zbyt mocno, wierząc, że przejadą ją na zębatce 21 z tyłu. Do pewnego momentu nawet się udawało, ale w pewnej chwili musiałem zrzucić na 23, wkrótce na 25 i finalnie na 28. Dalej się nie dało, bo kaseta się „skończyła”. Ostatnie kilkadziesiąt metrów pokonywałem więc w raczej wstydliwym tempie, ale w końcu dotarłem na szczyt. Niedługo później zameldowałem się przed podjazdem na ulicy Swoszowickiej. Pamiętam, że onegdaj potrafiłem pokonać go na dużej tarczy z przodu, więc pomyślałem, że powtórzę ten manewr. No i prawie się udało, ale było to „prawie” z gatunku tych, które robią wielką różnicę. Na dużym blacie dotarłem do połowy, a potem pokornie zrzucałem coraz niżej, docierając do 34/28. Kolejna lekcja pokory była za mną. No i nadszedł wreszcie moment ostatniego wysiłku, czyli średnio wymagający, ale jednak podjazd w ciągu ulic Trybuny Ludów i Łużyckiej. Tam o dziwo poszło mi całkiem spoko.

Jakie wnioski? Biorąc pod uwagę mój wiek i trzyletnią przerwę, jest w miarę dobrze. Kilka miesięcy temu bałem się przecież, że w ogóle nie mam szans na powrót do jako takiej formy. Ale to „w miarę dobrze” wcale mnie nie zadowala. Jestem pewien, że mogę więcej, lepiej, szybciej, mocniej. A więc znów wsiądę na trenażer…



Przedwiosennie

Niedziela, 9 marca 2025 • Komentarze: 0

Aktywność
9 63 1739
Data
9 marca 2025
Niedz. 13:37 15:32
Rower
Ridley Helium SLX
2 2 189
Kalorie
1090kcal
Czas
1:51:10
1
1072
0:22 0:14 0:00
Dystans
52.12km
1
904
8.50 7.29
Prędkość
28.13km/h
1
376
22.3 30.6 52.7
Kadencja
90rpm
115
Tętno
139bpm
152
Moc
192W
1
215
171 185 697
TSS
156
1
274
Przewyższenia
230m
2
1017
       244
Nachylenie
+ 2.7% - 3.2%
+ 7.8 - 8.3
Temperatura
19.7°C
19.0 24.0

To jeszcze nie jest wiosna, a ja jeszcze nie czuję się na tyle mocny, aby zaliczyć jakiś dłuższy dystans. Dzisiaj zamierzałem przejechać około 50 kilometrów i to się udało. Myślę, że spokojnie mógłbym dorzucić kolejne 10, a nawet 20 kilometrów, ale pomyślałem, że rozsądnie będzie nie „zajechać” się na samym początku nowej odsłony mojej kolarskiej pasji.

To jeszcze nie są kolory wiosny...
To jeszcze nie są kolory wiosny...



Odrodzenie

Czwartek, 6 marca 2025 • Komentarze: 0

Aktywność
6 60 1736
Data
6 marca 2025
Czw. 15:30 16:44
Rower
Ridley Helium SLX
1 1 188
Kalorie
654kcal
Czas
1:08:40
8
1336
0:13 0:09 0:00
Dystans
31.64km
11
1362
5.62 4.36
Prędkość
27.64km/h
2
425
25.5 29.0 47.0
Kadencja
89rpm
119
Tętno
137bpm
157
Moc
187W
2
302
159 189 709
TSS
100
8
349
Przewyższenia
136m
3
1261
       241
Nachylenie
+ 2.4% - 3.2%
+ 5.5 - 5.4
Temperatura
21.0°C
19.0 23.0

Stało się! Korzystając z pięknej wiosny na koniec tej zimy, po raz pierwszy od trzech lat wybrałem się na rower. Z namaszczeniem, czule i delikatnie ściągnąłem mojego Ridleya Helium ze ściany, zamknąłem za sobą drzwi, zniosłem go po schodach i ruszyłem przed siebie. Na początku poczułem się jakoś dziwnie. Trzy lata przerwy zostawiły jednak jakiś ślad, którego nie da się zniwelować po kilkuset metrach. Z jednej strony czułem się jak nowicjusz, który zaczyna eksplorować nieznane mu wcześniej obszary, a z drugiej strony miałem poczucie nostalgicznego powrotu do miejsc, które kiedyś doskonale znałem, a teraz na nowo będę odkrywał ich blask. Jadąc na doskonale znanym mi rowerze musiałem jednak przypomnieć sobie, jak skręca, jak hamuje, jak przyspiesza. Pierwsze kilometry były więc przedziwne, jakby nierzeczywiste, pokonywane nieco niepewnie, z dreszczykiem emocji, napiętą uwagą, ale z każdą upływającą minutą czułem się coraz pewniej i coraz bardziej poddawałem się cudownemu odczuciu wolności.

Byłem tak podekscytowany, że nie miałem czasu zrobić lepszego zdjęcia.
Byłem tak podekscytowany, że nie miałem czasu zrobić lepszego zdjęcia.
Przejażdżka nie była zbyt długa, bo jej istotą nie miał być ani czas, ani liczba pokonanych kilometrów, ale sprawdzenie, jak to jest, gdy po tak długiej przerwie wsiada się na rower i na nowo odkrywa radość. Chciałem też sprawdzić, czy ponad trzy miesiące treningów przyniosły jakiś wymierny efekt. I tutaj się zaskoczyłem. Pewnie każdy rowerzysta pamięta taką sytuację, że zdawało mu się, iż w jakimkolwiek kierunku by nie jechał, wiatr wiał prosto w twarz. Dzisiaj miałem tak samo, tylko… dokładnie na odwrót. Miałem wrażenie, że niezależnie od kierunku jazdy, wiatr był moim sprzymierzeńcem. Litry treningowego potu opłaciły się. Czy z wiatrem, czy pod wiatr, czy z góry, czy pod górę, jechało mi się naprawdę spoko. Byłem tak mocno podekscytowany tym faktem, że w imię hasła „chwilo trwaj”, nie chciałem zatrzymać się i „cyknąć” choć jedną fotkę z trasy.

Dobry był to czas i teraz z jeszcze większym optymizmem czekam na prawdziwą wiosnę. Obawy sprzed kilku miesięcy, że mój najlepszy czas już dawno minął, że pozostało już tylko pokornie zaakceptować nieuchronnie zbliżającą się jesień życia, okazały się bezpodstawne. Wiem, mam prawie 59 lat, ale to tylko stan umysłu. Mogę się poddać i resztę życia spędzić przed telewizorem, karmiąc się coraz gorszymi wiadomościami. Ale zamiast tego mogę uwierzyć, że najlepsze jest dopiero przede mną, a wiek… a wiek to stan umysłu. I taką opcję wybieram.



Ostatnia próba

Poniedziałek, 28 marca 2022 • Komentarze: 0

Aktywność
4 4 1632
Data
28 marca 2022
Pon. 12:33 14:26
Rower
Ridley Helium SLX
4 4 187
Kalorie
773kcal
Czas
1:45:16
2
1131
0:16 0:17 0:00
Dystans
44.02km
2
1103
6.66 6.92
Prędkość
25.09km/h
2
854
23.8 23.9 40.9
Kadencja
82rpm
130
Tętno
141bpm
161
Moc
157W
1
640
123 136 646
TSS
124
2
317
Przewyższenia
205m
1
1090
       241
Nachylenie
+ 3.1% - 3.0%
+ 5.8 - 5.6
Temperatura
21.5°C
19.0 23.0

Spróbowałem jeszcze raz, ale znów nie poczułem tej swobody, wolności, radości i odprężenia, co kiedyś. Mimo to, nie sądziłem, że ta przejażdżka okaże się ostatnią przed bardzo długą przerwą, która potrwa aż do listopada 2024. 



Kolejny raz

Czwartek, 24 marca 2022 • Komentarze: 0

Aktywność
3 3 1631
Data
24 marca 2022
Czw. 14:39 16:17
Rower
Ridley Helium SLX
3 3 186
Kalorie
612kcal
Czas
1:28:19
3
1226
0:16 0:13 0:00
Dystans
36.67km
3
1240
5.91 6.13
Prędkość
24.91km/h
4
889
22.1 27.2 49.7
Kadencja
84rpm
129
Tętno
137bpm
155
Moc
140W
4
730
116 121 739
TSS
85
3
387
Przewyższenia
175m
3
1187
       258
Nachylenie
+ 3.0% - 2.9%
+ 6.2 - 7.4
Temperatura
16.9°C
15.0 19.0

Wyjątkowo krótka jazda. Wyjątkowo wolna. Wyjątkowo męcząca. Kryzys trwa i jego końca nie widać.



W poszukiwaniu przełomu

Środa, 23 marca 2022 • Komentarze: 0

Aktywność
2 2 1630
Data
23 marca 2022
Śr. 15:25 17:43
Rower
Ridley Helium SLX
2 2 185
Kalorie
892kcal
Czas
2:06:59
1
862
0:16 0:16 0:00
Dystans
52.92km
1
879
6.65 6.24
Prędkość
25.01km/h
3
872
24.7 22.9 41.3
Kadencja
84rpm
128
Tętno
147bpm
169
Moc
142W
3
717
117 139 731
TSS
130
1
310
Przewyższenia
194m
2
1121
       243
Nachylenie
+ 2.9% - 3.1%
+ 6.2 - 5.5
Temperatura
19.9°C
16.0 22.0

Kolejna aktywność, w trakcie której szukałem choćby cienia dawnego siebie. Bezskutecznie...



Po przerwie

Wtorek, 22 marca 2022 • Komentarze: 0

Aktywność
1 1 1629
Data
22 marca 2022
Wt. 14:33 16:00
Rower
Ridley Helium SLX
1 1 184
Kalorie
586kcal
Czas
1:19:13
4
1266
0:10 0:10 0:00
Dystans
34.53km
4
1295
4.44 4.27
Prędkość
26.15km/h
1
664
24.3 25.5 41.4
Kadencja
85rpm
124
Tętno
147bpm
161
Moc
153W
2
671
123 120 661
TSS
60
4
616
Przewyższenia
134m
4
1265
       243
Nachylenie
+ 3.0% - 3.2%
+ 6.3 - 5.4
Temperatura
19.6°C
18.0 22.0

Po bardzo długiej przerwie ponownie wsiadłem na rower. Jednak ponad pół roku przerwy zrobiło swoje. 



Ostatni raz w 2021

Sobota, 17 lipca 2021 • Komentarze: 0

Aktywność
7 115 1628
Data
17 lipca 2021
Sob. 9:43 12:21
Rower
Ridley Helium SLX
7 28 183
Kalorie
1331kcal
Czas
2:30:56
17
587
0:28 0:23 0:00
Dystans
72.25km
16
475
11.78 11.35
Prędkość
28.72km/h
15
285
24.7 29.4 47.3
Kadencja
88rpm
126
Tętno
136bpm
160
Moc
190W
42
252
147 160 668
TSS
169
16
245
Przewyższenia
382m
17
626
       266
Nachylenie
+ 3.2% - 3.4%
+ 9.2 - 8.6
Temperatura
27.4°C
26.0 30.0

To moja ostatnia eskapada w 2021 roku. Kryzys przyszedł jakby znienacka. Jeszcze całkiem niedawno zaliczyłem podjazd w Gliczarowie i byłem pełen entuzjazmu i dalszych planów. Tymczasem każda następna wyprawa nie dawała mi już tej radości, co wcześniej. Mój czas zaczęły wypełniać inne pasje. Mimo to, nie sądziłem, że 17 lipca pojadę po raz ostatni w tym roku. Opis ten, podobnie jak dwa poprzednie, tworzę ponad 3 lata później, więc mogę spojrzeć na to z dużej perspektywy.



Bez zapału

Wtorek, 13 lipca 2021 • Komentarze: 0

Aktywność
6 114 1627
Data
13 lipca 2021
Wt. 16:30 18:32
Rower
Ridley Helium SLX
6 27 182
Kalorie
932kcal
Czas
1:58:29
23
975
0:27 0:20 0:00
Dystans
52.73km
24
882
10.87 9.78
Prędkość
26.70km/h
23
585
23.6 29.0 59.0
Kadencja
85rpm
111
Tętno
137bpm
154
Moc
166W
95
560
131 139 681
TSS
102
26
346
Przewyższenia
347m
20
709
       328
Nachylenie
+ 3.2% - 3.6%
+ 7.2 - 8.6
Temperatura
30.6°C
29.0 33.0

To kolejna aktywność, o której nic już nie mogę napisać, bo minęły ponad 3 lata.



Beznamiętnie

Sobota, 10 lipca 2021 • Komentarze: 0

Aktywność
5 113 1626
Data
10 lipca 2021
Sob. 17:24 20:12
Rower
Ridley Helium SLX
5 26 181
Kalorie
1392kcal
Czas
2:39:08
14
514
0:47 0:34 0:00
Dystans
76.83km
14
423
19.66 18.59
Prędkość
28.97km/h
14
250
24.8 32.8 56.1
Kadencja
89rpm
118
Tętno
129bpm
155
Moc
195W
29
168
146 163 642
TSS
185
14
218
Przewyższenia
641m
9
269
       295
Nachylenie
+ 3.3% - 3.5%
+ 8.9 - 12.8
Temperatura
24.0°C
22.0 26.0

Prawdę mówiąc, nic nie pamiętam z tej aktywności, ponieważ tworzę ten opis ponad 3 lata później. Z mapy wynika, że pojechałem do Bochni i z powrotem. Była to jedna z ostatnich aktywności przed "kryzysem", który mnie dopadł.