Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Czy to mnie cieszy?

Poniedziałek, 26 grudnia 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
9 130 916
Data
26 grudnia 2016
Pon. 12:20 14:51
Rower
Ridley X-Bow
9 56 88
Kalorie
2249kcal
Czas
2:14:41
97
764
0:19 0:23 0:00
Dystans
58.33km
102
737
8.59 7.67
Prędkość
25.99km/h
112
698
26.5 19.9 43.7
Kadencja
88rpm
112
Tętno
135bpm
155
Przewyższenia
243m
124
979
       239
Nachylenie
+ 2.8% - 3.2%
+ 5.6 - 7.1
Temperatura
8.2°C
7.0 9.0

Drugi dzień świąt. Brak śniegu, przelotne opady deszczu, dość mocny wiatr, chłodno. A na ścianie wisi idealnie czysty Ridley X-Bow. Mogę poczekać na lepsze warunki, ale w kontekście prognozy pogody na najbliższe kilka dni, musiałbym liczyć na cud. A przecież do celu pozostały niespełna pięćdziesiąt cztery kilometry. Waham się. Jechać? Nie jechać? Czas płynie. W końcu podejmuję decyzję. Nie czekam dłużej. Jadę!

Powinienem zaplanować sobie jakąś spektakularną trasę. Tymczasem nie uciekam poza Kraków. Korzystam z faktu, że wiatr przegnał smog i powietrze jest wyjątkowo czyste. Przemierzam więc puste ulice, mijam pozbawione żywych kolorów trawniki, nagie drzewa, szare krajobrazy. Monochromatyczna, grudniowa rzeczywistość. Jest mokro, więc już po kilku pierwszych kilometrach zapominam o czystym rowerze. To jednak nie ma znaczenia. Jadę spokojnie, błądząc myślami po zapisach wspomnień – tych odległych w czasie i tych całkiem świeżych, tych rowerowych i tych zupełnie z innego świata. Tak upływa czas, a z każdą chwilą licznik pokazuje coraz mniejszy dystans, który dzieli mnie od celu. W końcu pokonuję pięćdziesiąty czwarty kilometr trasy, a więc nowy rekord rocznego przebiegu został ustanowiony. Czy to mnie cieszy? Tak, ale…

Kończy się mój ósmy „rowerowy” rok, a siódmy na portalu bikestats.pl. Patrzę na moje ostatnie wpisy na tym blogu i nie dostrzegam już w nich tego szaleństwa, energii i entuzjazmu, co dawniej. Kiedyś z lubością opisywałem mijane krajobrazy, bawiąc się słowem i podkreślając na każdym kroku, jakże wspaniały jest świat rowerowej pasji. Od pewnego czasu z trudem udaje mi się sklecić choć kilka zgrabnych zdań, z których nawet ja sam nie jestem zadowolony, a cóż dopiero hipotetyczny czytelnik. Paradoksalnie właśnie teraz, gdy w moim życiu dzieją się rzeczy najwspanialsze i największe, mam problem z przelaniem moich myśli w strumień bajtów i wysłaniem go do wirtualnej rzeczywistości netu. Chyba wciąż szukam pomysłu na coś własnego, oryginalnego, nie ograniczającego się do najpiękniejszych nawet opisów tras, ale wykraczającego poza świat materii, sięgającego w głąb niewidzialnego świata ducha…


Świątecznie
Świątecznie

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)