Wymiana kasety, czyli chwilowe zwycięstwo rozsądku

Piątek, 10 lipca 2020 • Komentarze: 1

Po ponad trzydziestu tysiącach przejechanych kilometrów,  życie mojej kasety dobiegło końca. Już od pewnego czasu miałem z nią problemy, które dość skutecznie uprzykrzały rowerowe życie. Klasycznym kłopotem było oczywiście przeskakiwanie łańcucha. Na przykład, nie mogłem używać przełożenia 34/17, ale tylko pod mocnym obciążeniem, czyli przeważnie na podjeździe. Co ciekawe, przełożenie 50/17 działało całkiem dobrze. Kaseta Shimano CS-R8000.
Kaseta Shimano CS-R8000.
Odwrotnie działo się z zębatką 21. Przełożenie 34/21 zawsze działało poprawnie, podczas gdy 50/21 zawodziło przy mocniejszych depnięciach.

Z wymianą trochę zwlekałem, bo początkowo nie wyobrażałem sobie, żebym mógł kasetę z grupy Dura-Ace wymienić na cokolwiek innego niż… Dura-Ace. Wszakże jestem połączeniem niereformowalnego gadżeciarza i maniaka wagi, więc jeśli już miałbym coś zmieniać, to najlepiej na bardziej zaawansowane technologicznie i lżejsze. Kłopot w tym, że od pewnego czasu sieć moich neuronów jest regularnie atakowana przez koncepcję wymiany całego napędu na nowy i jeśli jeszcze się nie poddałem, to chyba tylko dlatego, że chwilowo nie mam na co mojego aktualnego napędu wymienić. Myślałem o SRAM eTap, ale odrzuciłem ten pomysł. Nie chciałem też inwestować w Dura-Ace R9150, bo ptaszki ćwierkają, że Shimano wkrótce pokaże coś nowego. No i chyba po raz pierwszy w dziejach mojego rowerowego „zakręcenia”, doszedłem do jedynego słusznego z ekonomicznego punktu widzenia wniosku, że nie ma sensu wymieniać zużytej kasety na identyczny model. Jakoś „przeżyję” tę wagę...
Jakoś „przeżyję” tę wagę...
No trudno, trzeba będzie przeboleć subtelny wzrost masy rotującej, czego prawdopodobnie w ogóle nie poczuję, i nabyć model z niższej grupy. W efekcie tego przebłysku rozsądku, stałem się właścicielem kasety Shimano CS-R8000, czyli jednego z komponentów grupy Ultegra.

Różnica wagi dla konfiguracji zębatek 11-28 wynosi 47 gramów. Różnica w cenie to aż 480,- złotych. Gdybym więc uległ presji gadżetomanii, to za każdy gram polepszonego samopoczucia, musiałbym zapłacić ponad 10 złotych!.

Zaraz po zamontowaniu nowej kasety wybrałem się na przejażdżkę, celowo wybierając okoliczne wzniesienia, aby zobaczyć, jak nowy zestaw zębatek poradzi sobie pod obciążeniem. Po pierwsze „oczywiście”, nie stwierdziłem żadnych problemów. Po drugie „oczywiście”, nie poczułem żadnej różnicy w stosunku do lżejszej kasety z grupy Dura-Ace. Jeśli coś mogło ucierpieć, to wyłącznie ego, wstrząśnięte przyrostem wagi roweru o całe 47 gramów.

Czyżbym spoważniał, dojrzał, stał się rozsądny na tzw. stare lata? Hmm, aż tak daleko idących wniosków wolałbym nie wyciągać.

Komentarze

img
Spruce • Piątek, 11 grudnia 2020, 09:46

prawda jest taka że oszczędzanie na kasecie prowadzi tylko i wyłącznie do wyciąganiach łańcucha stresu na skrzyżowaniach jak już zużyta, i zakupu przedwczesnego kolejnej taniej kasety, tak więc tak naprawdę się na kasecie nie da oszczędzać

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)