Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Debiut nowego roweru

Sobota, 20 kwietnia 2019 • Komentarze: 0

Aktywność
13 95 1209
Data
20 kwietnia 2019
Sob. 13:12 15:01
Rower
Ridley Helium SLX
1 1 1
Kalorie
1029kcal
Czas
1:37:09
74
1182
0:17 0:17 0:00
Dystans
45.42km
75
1071
7.98 8.56
Prędkość
28.05km/h
81
382
26.8 29.4 49.6
Kadencja
90rpm
128
Tętno
138bpm
161
Moc
219W
10
16
165 188 683
TSS
153
63
278
Przewyższenia
265m
77
917
       266
Nachylenie
+ 3.3% - 3.1%
+ 9.0 - 6.0
Temperatura
24.1°C
22.0 26.0

Dziwnie zaczął się mój kolejny rowerowy sezon. W ubiegłym roku przeżywałem jakiś koszmarny kryzys. Coś na kształt wypalenia i zniechęcenia. Przybrałem na wadze, forma uleciała do krainy nicości. Ocknąłem się dopiero pod koniec roku. Kupiłem trenażer i zacząłem regularne treningi. Wytężona praca przyniosła efekty, które przerosły moje oczekiwania. Wróciła forma, wróciła radość z jazdy i jeszcze coś innego. W mojej niespokojnej głowie zaświtała myśl, aby ów powrót z rowerowych zaświatów uczcić nowym rowerem. Oczywiście początkowo odrzuciłem ową szaloną ideę, ale przecież dobrze widziałem, że wróci. Wróciła.

I tak oto stałem się posiadaczem roweru marzeń. Ridley Helium SLX powstał, jak każdy mój rower, w zaciszu krakowskiego mieszkania. Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami technicznymi, to odsyłam do innej części mojego bloga. Tutaj chciałem wspomnieć jedynie o tym, że dzisiaj po raz pierwszy miałem okazję przejechać się na moim nowym rowerze. Trasa była bardzo zróżnicowana, bo chciałem sprawdzić wszystko. Jechałem więc nie tylko po płaskiej drodze, ale zaliczyłem kilka podjazdów i zjazdów. Mknąłem pozamiejskimi drogami, lecz zwiedziłem także gąszcz krakowskich ulic. Poruszałem się po idealnie gładkim asfalcie, nie omijając jednak dróg o gorszej nawierzchni, a nawet zaliczając bruki i to wcale nie takie wyłożone gładką kostką. Moje wrażenia i spostrzeżenia zawarłem w artykule „Dziewiczy rejs roweru marzeń”, więc jeśli ktoś jest ciekawy, to serdecznie tam właśnie odsyłam.
Ale jedno muszę zdradzić tutaj. Jechało się super. To naprawdę rower marzeń.


Mała migawka z debiutu Ridley Helium SLX.
Mała migawka z debiutu Ridley Helium SLX.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)