Bądź widoczny na drodze… za dnia

Czwartek, 13 czerwca 2019 • Kategoria: TestyKomentarze: 0

Bontrager Ion 100 R / Flare R City.
Bontrager Ion 100 R / Flare R City.
O tym, że po zmierzchu powinno się używać oświetlenia, nie trzeba nikogo przekonywać. Co prawda widuję od czasu do czasu „kamikadze”, którzy pomykają sobie radośnie w ciemności, licząc najwyraźniej na cudowną moc odblasków lub na jeszcze bardziej cudowną opiekę Anioła Stróża, ale jednak większość rowerzystów „świeci” po zmroku. Co innego w dzień. Raczej dość rzadko spotykam cyklistów, którzy jadą z włączonymi światłami. Wynika to zapewne z dwóch powodów, z których pierwszy jest oczywisty – skoro jest jasno, to jasne, że jestem doskonale widoczny. Drugi powód także wydaje się zrozumiały – oświetlenie dziennie musi być naprawdę mocne, aby wygrać w rywalizacji ze słońcem bez konieczności ciągnięcia za sobą małej elektrowni.

Małe, a mocne.
Małe, a mocne.
Policyjne statystyki wypadków bez trudu rozprawiają się z mitem bycia widocznym w dzień. Zmysł wzroku kierowców jakoś dziwnie wyostrzony jest na wszystko, co zostawia na drodze więcej niż pojedynczy ślad i bardzo często zdarza się, że w przypadku bliskiego spotkania trzeciego stopnia jednośladu z samochodem, kierowca tego drugiego tłumaczy się: „ja pana w ogóle nie widziałem”. Drugi z opisanych powodów, czyli zapewnienie odpowiedniej mocy oświetlenia, także nie ma racji bytu, a to za sprawą technologicznych przełomów w konstrukcji diod LED oraz źródeł zasilania.

Przyznam się, że nigdy nie używałem oświetlenia w ciągu dnia. No może z wyjątkiem sytuacji, w których zaskoczyła mnie burza, a złowieszcze zwaliska chmur skutecznie zaciemniły ziemię. W normalnych warunkach nie widziałem powodu, aby włączać światła i liczyłem na czujność kierowców. Zresztą umówmy się, że to i tak niewiele dałoby. W pogoni za niską wagą roweru, stosowałem małe i lekkie lampki pozycyjne, które doskonale sprawdzały się w nocy, ale w dzień były bezużyteczne. Na dodatek były zasilane bateryjnie, co przy częstym używaniu wiązało się z dodatkowym kosztem.

Przednią lampkę zamocowałem za pomocą standardowej gumki.
Przednią lampkę zamocowałem za pomocą standardowej gumki.
Opisana sytuacja trwałaby zapewne do dzisiaj, gdybym przypadkiem nie odkrył zestawu oświetlenia Bontrager Ion 100 R / Flare R City. To komplet dwóch miniaturowych lampek, zasilanych z wewnętrznego akumulatora, który może być ładowany z portu USB lub za pomocą dowolnej ładowarki USB. Odpada zatem konieczność wymiany baterii. Lampki są bardzo lekkie. Każda z nich waży ok. 26 gramów, łącznie z gumowym elementem mocującym, a więc nawet maniacy lekkości powinni być zadowoleni. Do zamocowania tylnej użyłem specjalnego uchwytu. Można go kupić oddzielnie.
Do zamocowania tylnej użyłem specjalnego uchwytu. Można go kupić oddzielnie.
Daruję sobie opis wszystkich parametrów technicznych, bo te można znaleźć w sieci i ograniczę się wyłącznie do tego, co najbardziej przekonało mnie do ich zakupu. Po pierwsze, dopasowują moc oświetlenia do warunków zewnętrznych, co oznacza, że w dzień świecą mocniej, a w nocy słabiej. Po drugie, posiadają tryb migotania, ale nie taki zwykły, schematyczny, monotonny, ale nieregularny. Przypadkowe rozbłyski o różnej częstotliwości i amplitudzie są zdecydowanie łatwiej zauważalne, ponieważ wprowadzają element pozornego chaosu do otaczającej nas rzeczywistości. Po trzecie, nawet w słoneczny dzień oświetlenie Bontragera jest widoczne przynajmniej z kilkuset metrów, a akumulator wystarcza na około 8 godzin działania lampek w trybie migotania.

Zestawu oświetlenia Bontrager Ion 100 R / Flare R City używam regularnie podczas każdej dziennej jazdy. Można powiedzieć, że nie ma lekkiego życia, bo właśnie panuje fala upałów, a ostre słońce nieźle „daje po oczach”. Mam pewność, że w takich warunkach jestem lepiej widoczny, a więc bardziej bezpieczny, co oczywiście nie zwalnia mnie z obowiązku zachowania należytej ostrożności i zdrowego rozsądku. Odnoszę także subiektywne wrażenie, że kierowcy omijają mnie jakby większym łukiem, a tych, którzy zmuszali mnie do ucieczki w stronę pobocza, jest teraz znacznie mniej.

Wypadałoby napisać coś o wadach, ale takich istotnych nie zauważyłem. Mógłbym się „przyczepić” do ceny, bo za cały zestaw zapłaciłem w sklepie dobrerowery.pl niebagatelną kwotę 295 złotych i na dodatek była to cena promocyjna. Mam jednak świadomość, że przeznaczyłem pieniądze na własne bezpieczeństwo, a niecałe trzy stówy to zdecydowanie mniej, niż musiałbym wydać na wózek inwalidzki.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)