Kilka przedwiosennych myśli

Poniedziałek, 15 marca 2021 • Komentarze: 0

Wiosna, ta kalendarzowa, już za kilka dni. Za niecałe dwa tygodnie zmieniamy czas na jedyny słuszny, czyli letni. To dobre informacje! Zła jest taka, że kolejna fala (w którą nie wszyscy wierzą) pandemii (w którą nie wszyscy wierzą) przybiera na sile (w co nie wszyscy wierzą). Konsekwencją może być twardy lockdown, a to oznacza, że pogrążony w bezsilności i krążący po orbitach absurdu Rząd, może nie zaliczyć jazdy na rowerze do podstawowych potrzeb życiowych i kolejny raz uziemić na wiosnę pasjonatów kolarstwa. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo całą zimę „kręciłem” na trenażerze jak chomik na karuzeli i myślę, że już wystarczy. Zresztą nie mogę się doczekać, aby w praktyce przekonać się, jak solidne trenowanie przełoży się na radość z jazdy. Dotychczas było to 79 treningów, których głównym celem był powrót do formy sprzed dwóch lat. W grudniu startowałem z naprawdę niskiego – dosłownie i w przenośni – pułapu. Teraz więc odczuwam dreszczyk emocji, bo w przeciągu trzech miesięcy udało mi się zwiększyć pułap tlenowy z przeciętnego do najlepszej wartości w historii mojej kolarskiej pasji. To jeszcze nie wszystko, bo jutro wykonuję kolejny test FTP, które zresztą już miesiąc temu wróciło do sensownej wartości. Jest więc dobrze i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

 

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)