Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Pamięć

Czwartek, 1 listopada 2012 • Komentarze: 0

Aktywność
1 98 381
Data
1 listopada 2012
Czw. 15:36 17:37
Rower
Giant Boulder
1 31 119
Kalorie
879kcal
Czas
1:54:00
86
1036
0:18 0:17 1:20
Dystans
45.03km
79
1081
6.26 7.68
Prędkość
23.70km/h
70
1058
19.8 26.2 44.8
Kadencja
76rpm
108
Tętno
145bpm
164
Przewyższenia
240m
57
986
       240
Nachylenie
+ 3.8% - 3.1%
+ 5.0 - 8.0
Temperatura
9.0°C
8.0 10.0

Co prawda to dopiero jutro w Kościele Katolickim wspominamy zmarłych, którzy nie osiągnęli statusu „świętych”, ale zgodnie z tradycją, to dzisiaj jest ten dzień, gdy zatrzymujemy na chwilę pęd życia i wspominamy naszych bliskich. Dzisiaj wypada być śmiertelnie poważnym, żeby nie powiedzieć smutnym, a przecież podobno wierzymy (przynajmniej większość z nas wierzy), że tam po drugiej stronie życia czeka na nas coś lepszego. A może ta nostalgia wynika z żalu, że już nie siądziemy razem przy jednym stole, nie spojrzymy w oczy, nie dotkniemy, nie usłyszymy już więcej tego głosu, tych słów, tego śmiechu…

Jadąc dzisiaj po krakowskich ulicach, myślałem właśnie o tym. Żałowałem, że nie wykorzystałem kiedyś tego czasu, w którym mogłem zapytać ojca o tak wiele spraw, ale tego nie uczyniłem. Teraz, gdy pochłonięty rowerową pasją odwiedzam miejsca dla niego tak ważne, żałuję, że nie wiem o nich więcej, niż mógłbym wiedzieć, gdybym kiedyś lepiej słuchał, gdybym kiedyś więcej słuchał, gdybym kiedyś chciał słuchać.

Myślałem długo, o czym mógłbym dzisiaj napisać, ale czułem pustkę. To dziwne, bo gdy jechałem, to myśli jakoś same przebiegały przez mą głowę. Na szczęście w necie znalazłem wiersz mojej „facebookowej” znajomej, który prezentują poniżej, a sam udaję się na spoczynek, bo nie skorzystałem z dobrodziejstw długiego weekendu i jutro idę do pracy w myśl słów Adama Asnyka „trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe”.

Listopadowe Zadumanie
/Małgorzata Zmarlak/

Jeszcze powrócisz pod powiekę
Łzą zatrzymaną na jej skraju
Kiedy znajomym ci imieniem
Lecz już nie ciebie zawołają

Może pobiegnie ktoś ulicą
Za kimś kto cień podobny rzuca
A świat wyruszy znów donikąd
Zadyszką taktowaną w płucach

I tylko motyl gdzieś przeleci
Biedronka spocznie na fortepianie
Wiatr trzaśnie lustrem podczas zamieci
Popiół czy diament co z nas zostanie?

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)