Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Szarość raz jeszcze

Poniedziałek, 11 stycznia 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
5 5 791
Data
11 stycznia 2016
Pon. 15:10 17:01
Rower
Ridley X-Bow
5 5 37
Kalorie
786kcal
Czas
1:42:54
126
1140
0:19 0:16 1:02
Dystans
42.58km
127
1131
6.83 7.33
Prędkość
24.83km/h
127
888
21.4 26.7 42.0
Kadencja
86rpm
121
Tętno
136bpm
157
Przewyższenia
251m
121
950
       256
Nachylenie
+ 3.7% - 3.3%
+ 10.0 - 6.0
Temperatura
2.4°C
2.0 3.0

Widząc słońce ze oknem, byłem w stanie uwierzyć, że prognoza pogody nie sprawdzi się. Miało przecież padać i w ogóle być mało sympatycznie. Cieszyłem się więc, że zanosi się na pogodną przejażdżkę. Ale nic z tego. Błękitne niebo towarzyszyło mi w czasie, w którym pracowałem, ale gdy tylko wyłączyłem komputer, niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i wszystko wróciło do ponurej normy. Popołudniową przejażdżkę rozpoczynałem więc w szarości. Jej trasa znów wiodła przez miasto. Było mokro i mglisto. Mój rower, jeszcze przedwczoraj czysty, szybko pokrył się brunatnym nalotem. Piach wgryza się wszędzie, osiada na tarczach hamulcowych, zagłębia w ogniwa łańcucha, pokrywa tryby i zębatki. Trudno jest dbać o sprzęt w takich warunkach, bo efekty każdego mycia nikną bardzo szybko, przywołując skojarzenia z mitologicznym Syzyfem. Niecierpliwie wyczekuję wiosny…

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)