Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Do zmroku

Czwartek, 13 października 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
3 105 891
Data
13 października 2016
Czw. 15:56 17:55
Rower
Ridley Fenix
3 68 213
Kalorie
1230kcal
Czas
1:56:25
117
1068
0:23 0:20 0:01
Dystans
57.57km
103
800
10.81 10.25
Prędkość
29.67km/h
18
137
27.6 29.9 48.4
Kadencja
89rpm
122
Tętno
143bpm
164
Moc
206W
11
75
169 167 693
TSS
149
52
347
Przewyższenia
330m
110
787
       256
Nachylenie
+ 3.1% - 3.3%
+ 8.1 - 9.9
Temperatura
5.1°C
4.0 6.0

Jak wszem i wobec wiadomo, nie ma złej pogody na rower, jest tylko złe ubranie i… brak błotników. Kolejny tydzień lało i prawdę mówiąc, miałem już tego trochę dość. Tymczasem mój „zimowy” rower nadal spoczywa na stojaku serwisowym, bo nijak nie mogę się sprężyć i poświęciwszy jeden wieczór, doprowadzić go do stanu używalności. A czas ku temu najwyższy, bo deszczowych dni będzie coraz więcej.

Kolejna seria opadów deszczu zakończyła się wczesnym popołudniem i mogłem wyskoczyć na przejażdżkę. Nie była długa, bo z racji posiadania jedynie oświetlenia pozycyjnego, wolałem zakończyć ją o zmroku. Rower „zimowy” ma lepsze światła, ale… przeczytajcie pierwszy akapit. Jeździłem więc raczej krótko i zdążyłem zaliczyć pętlę: Kraków – Niepołomice – Kraków. Warunki były takie sobie, bo temperatura była mniej więcej taka, jak w… lutym tego roku. Dobrze więc, że ubrałem ciepłą bluzę i grubsze rękawiczki.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)