Skracanie trenażera
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że do zimowych treningów na trenażerze mogę wykorzystać rower, którego nie używam do jazdy – przynajmniej na razie. Ridley’a X-Bow zbudowałem jakiś czas temu z zamierzeniem, że stanie się rowerem zimowym, ale szybko okazało się, że warunki zimowe nie są „kompatybilne” z niektórymi elementami roweru. Łańcuch, stery i niektóre śruby po kontakcie z solą nadawały się wyłącznie do utylizacji. W ten sposób przełajówka stała się
Podpórka widelca.stacjonarnym rowerem treningowym. Gdy dwa tygodnie temu stwierdziłem, że najwyższy czas na powrót syna marnotrawnego do kolarstwa, przytaszczyłem X-Bow z piwnicy i… pojawił się pewien problem. W międzyczasie mój pokój przekształcił się z pracowni informatycznej w pracownię informatyczno-elektroniczną. Dodatkowo musiałem znaleźć miejsce na drukarkę 3D. Każdy metr kwadratowy jest więc na wagę złota, bo ściany z gumy nie są, a teraz jeszcze trzeba było wygospodarować przestrzeń dla trenażera. Najlepiej byłoby kupić coś w rodzaju Wahoo Kickr Bike Shift, ale oczami wyobraźni nie widziałem uśmiechu na twarzy mojej żony, gdybym napomknął coś o zainwestowaniu ponad 10 „tauzenów” w realizację tego pomysłu. To nie jest tak, że nie mam miejsca na wstawienie trenażera. Mam, ale gdyby zajmował mniej powierzchni, byłoby lepiej. A co jest zbędne podczas treningów domowych? Oczywiście przednie koło. Są ponoć produkowane specjalne podpórki, ale jakoś nie udało mi się ich namierzyć. Zresztą specjalnie nie szukałem, bo pretekst, żeby coś zrobić samemu, okazał się wystarczająco kuszący.
Do zrobienia podpórki wykorzystałem kwadratową rurę aluminiową o szerokości 25mm i grubości ścianki 1,5mm. Jako osi użyłem stalowego pręta gwintowanego M8, który jest przymocowany do widelca dwoma samokontrującymi nakrętkami. Dystanse pomiędzy widelcem a rurą są wydrukowane na drukarce 3D z filamentu PLA o wypełnieniu 75%. Wewnątrz profilu aluminiowego, tam, gdzie przechodzi oś, znajduje się wzmocnienie w postaci klocka, który zapobiega zginaniu się profilu podczas przykręcania osi. On także jest wydrukowany na drukarce 3D. Widoczne kapturki na nakrętkach pełnią wyłącznie rolę dekoracyjną. W górnej części rura jest przymocowana do widelca za pomocą pręta gwintowanego M6. Pręt ów wchodzi w otwór mocujący błotnik, a stosowny dystans został oczywiście wydrukowany. Na zdjęciu tego nie widać, bo całość jest przykryta niezbyt subtelną zaślepką, ale lepsza taka, niż żadna. No i jeszcze element, który styka się z podłożem. To wydrukowana – a jakże – stopka o półkulistym kształcie. Początkowo zamierzałem wydrukować ją z ABS’u, ale okazało się, że PLA o wypełnieniu 75% spokojnie wytrzymuje moje „harce”. Lubię szczegóły, więc dodrukowałem sobie jeszcze logo Ridleya i wsunąłem je na wspornik.
W ten oto sposób zyskałem jakieś 30cm wolnej przestrzeni. Szału nie ma, ale lepiej mieć 30cm więcej niż mniej.
Dodaj komentarz...