Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Zgrabna trasa

Poniedziałek, 26 września 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
9 101 887
Data
26 września 2016
Pon. 15:47 18:28
Rower
Ridley Fenix
9 64 209
Kalorie
1612kcal
Czas
2:37:16
76
572
1:01 0:36 0:00
Dystans
72.38km
74
514
24.20 20.43
Prędkość
27.62km/h
61
465
23.7 33.3 59.0
Kadencja
86rpm
114
Tętno
136bpm
161
Moc
211W
4
44
166 204 634
TSS
208
39
221
Przewyższenia
846m
33
156
       387
Nachylenie
+ 3.5% - 4.2%
+ 11.2 - 11.3
Temperatura
14.6°C
12.0 17.0

Dzisiaj jeździłem stosunkowo krótko, lecz treściwie. Zafundowałem sobie zgrabną, czyli fajnie na mapie wyglądającą trasę, wiodącą przez pagórkowate okolice, położone na południe od Krakowa. Były więc Świątniki Górne, Gorzków, Koźmice Małe i Dobczyce. Potem pojechałem do Gdowa przez Skrzynkę, czyli po raz pierwszy wybrałem drogę nieco trudniejszą, co wynagrodzone mi zostało przez cudowne widoki. Patrząc na północ mogłem podziwiać dolinę, przez którą płynie Raba i wzgórza leżące po jej drugiej stronie. Chyba zakochałem się w tym miejscu i powiem szczerze, że chciałbym tutaj zamieszkać. A w moim Nowym Życiu marzenia często się spełniają… Z Gdowa pojechałem przez Liplas do Bodzanowa, zaliczając po drodze dość krótki, ale wymagający podjazd w Zabłociu. Dzień powoli się kończył, a więc poszedłem trochę na łatwiznę i wróciłem do Krakowa drogą 94.

I jeszcze jedno. Dzisiaj miałem okazję przekonać się, jaka jest różnica pomiędzy pięćdziesięcioletnim amatorem a dwudziestosześcioletnim profesjonalistą. Na odcinku pomiędzy Koźmicami Małymi i Dobczycami udało mi się pobić osobisty rekord segmentu. Z dumą zajrzałem więc na stronę Garmin Connect i... okazało się, że jestem trzynasty z czasem 9:50. Na pierwszych dziesięciu miejscach znajdowali się zawodowi kolarze, którzy jechali tą trasą podczas tegorocznego Tour de Pologne. Czas najlepszego z nich, czyli Michała Kwiatkowskiego, wyniósł 6:57. A przecież wcale się nie spieszyli, bo mając przed sobą jeszcze wiele kilometrów trudnego etapu, oszczędzali siły na później. Tymczasem ja jechałem prawie „w trupa”. Na pocieszenie pozostaje fakt, że jestem trzeci wśród amatorów i pierwszy wśród pięćdziesięciolatków.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)