Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Po przerwie

Sobota, 8 czerwca 2013 • Komentarze: 0

Aktywność
2 48 444
Data
8 czerwca 2013
Sob. 11:05 13:38
Rower
Giant Boulder
2 33 162
Kalorie
1134kcal
Czas
2:26:32
51
664
0:17 0:16 0:00
Dystans
60.30km
62
757
6.28 7.71
Prędkość
24.69km/h
84
998
21.0 28.8 41.2
Kadencja
76rpm
107
Tętno
144bpm
166
Przewyższenia
226m
92
1092
       250
Nachylenie
+ 3.6% - 2.8%
+ 5.0 - 4.0
Temperatura
28.1°C
24.0 33.0

Nie wyleczyłem do końca niedawnej choroby i oto skutki. Zresztą trudno powiedzieć, że w ogóle ją leczyłem, bo menu farmakologiczne zostało świadomie ograniczone do aspiryny i witamin. Niewyleczona infekcja przypomniała o sobie po kilku dniach w postaci wieczornych podgorączek i ogólnego osłabienia. Pogoda dostroiła się do mojego stanu. Było zimno i padało na okrągło. Chcąc nie chcąc siedziałem więc w domu i czekałem na poprawę… zdrowia i pogody.

W końcu nadszedł ten dzień, gdy czułem się wystarczająco dobrze. Znowu miało padać, więc po raz kolejny wykorzystałem drugi rower. Niestety tygodniowa przerwa dała mi się we znaki. Nie najlepiej mi się jechało. Pomimo łatwej trasy, na której nie było praktycznie żadnego większego podjazdu, szybko męczyłem się. Cóż, złośliwi mówią „starość nie radość”, ale mam wrażenie, że są to raczej skutki tygodniowego postu od roweru i ogólnego pochorobowego osłabienia. Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie lepiej.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)