Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Pierwsze FTP

Środa, 1 czerwca 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
1 58 844
Data
1 czerwca 2016
Śr. 15:42 18:10
Rower
Ridley Fenix
1 21 166
Kalorie
1510kcal
Czas
2:19:13
92
749
0:49 0:36 0:00
Dystans
70.07km
81
572
21.33 21.30
Prędkość
30.20km/h
10
73
25.9 34.8 50.6
Kadencja
82rpm
107
Tętno
134bpm
161
Moc
225W
1
8
179 237 618
TSS
181
47
267
Przewyższenia
799m
40
179
       327
Nachylenie
+ 3.7% - 3.8%
+ 12.7 - 10.7
Temperatura
25.7°C
24.0 27.0

Dzisiaj mija tydzień od chwili, gdy usiadłem sobie wygodnie na sofie i… już nie wstałem, a dokładnie mówiąc, wstałem z bólem, który pokrzyżował wszystkie moje rowerowe plany. Teraz jest już prawie dobrze, przy czym słowo „prawie” tym razem nie robi wielkiej różnicy. Czas więc pomyśleć o kolejnych podbojach małopolskich, a być może nie tylko małopolskich, tras.

Dzisiaj jest Dzień Dziecka, a przecież każdy mężczyzna, jak twierdzą np. kobiety, rozwija się do szóstego roku życia, a potem już tylko rośnie, całe życie pozostając dzieckiem. Z tej okazji nie dostałem żadnego prezentu, ale przecież niedawno sam sobie taki sprawiłem w postaci miernika mocy, którym, prawdę mówiąc, nie miałem jeszcze okazji się nacieszyć. Jakkolwiek jestem niepoprawnym gadżeciarzem, nie chcę, aby zastosowanie nowego sprzętu ograniczyło się jedynie do wyświetlania kolejnych informacji na ekranie rowerowego komputerka. Zamierzam poważnie (złośliwi mówią, że nic nie robię na poważnie) wykorzystać możliwości, jakie daje miernik mocy. Dzisiaj przyszedł czas na zrobienie pierwszego kroku, którym jest określenie FTP, czyli „funkcjonalnej mocy progowej”. To wartość, wedle której ustala się strefy mocy, które pozwalają potem na właściwe planowanie i przeprowadzanie treningów. Mądrze to brzmi, bo też zaopatrzyłem się w „mądrą” książkę pt. „Podręcznik treningu z miernikiem mocy”, bez której byłbym zapewne w głębokim lesie niewiedzy związanej z wykorzystaniem miernika mocy.

Być może pomysł, aby to właśnie dzisiaj określić swoje FTP nie był do końca przemyślany, bo coś tam jeszcze czuję w dole kręgosłupa, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby kiedyś spróbować poprawić dzisiejsze wyniki. Przejażdżkę rozpocząłem od rozgrzewki w Kosocicach. Miała być spokojna, ale nie mogłem się powstrzymać, aby nie spróbować pobić swojego rekordu na jednym z segmentów, co zakończyło się pełnym sukcesem i pokonałem nie tylko siebie, ale awansowałem na pierwsze miejsce w rankingu dla tego segmentu. Potem jechałem już grzecznie aż do chwili, w której uznałem, że czas rozpocząć szacowanie FTP. Zainteresowanych jak to się robi, odsyłam do wspomnianej powyżej książki. Powiem tylko, że nie ma lekko. Przez pewien czas trzeba po prostu jechać „ile fabryka dała”. Cisnąłem więc mocno, ale dość rozsądnie, bo czas podczas takiej próby biegnie wyjątkowo powoli. Nieświadomie trafiłem na kolejny segment, co było o tyle dobre, że zdopingowało mnie, aby jechać szybciej – pierwiastek rywalizacji jest wskazany w trakcie wyznaczania mocy progowej. Sił dobrze nie rozłożyłem, popełniając najczęstszy błąd początkujących, czyli zacząłem zbyt mocno. Druga połowa dystansu była słabsza i wolniejsza. Z drugiej strony mam świadomość, że chyba nie dałem z siebie stu procent. A więc wszystko jeszcze przede mną, a póki co mam punkt odniesienia, którym jest 225 W.

Wyznaczenie FTP nie zakończyło przejażdżki. Potem pojechałem dalej, ale już znacznie spokojniej, obserwując przy okazji, jak zachowa się mój organizm, który zmusiłem wcześniej do większego niż zwykle wysiłku. Okazało się, że jest całkiem nieźle, co tylko przekonało mnie, że mogłem się bardziej przyłożyć.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)