Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Pierwszy raz na nowym rowerze

Piątek, 31 marca 2017 • Komentarze: 0

Aktywność
8 22 940
Data
31 marca 2017
Pt. 14:14 15:43
Rower
Cube Agree
1 1 1
Kalorie
894kcal
Czas
1:21:53
102
1343
0:28 0:21 0:00
Dystans
41.06km
95
1259
12.87 11.46
Prędkość
30.09km/h
7
86
27.4 32.6 61.2
Kadencja
87rpm
131
Tętno
142bpm
158
Moc
221W
3
12
176 207 778
TSS
119
62
399
Przewyższenia
386m
69
647
       313
Nachylenie
+ 3.0% - 3.4%
+ 7.3 - 9.1
Temperatura
22.3°C
21.0 25.0

Dopiero w kwietniu zamierzałem odbyć pierwszą jazdę próbną mojego nowego roweru. Nowego to być może zbyt duże słowo, bo zmieniła się tylko rama. No i jeszcze kierownica oraz mostek. Aha, sztyca, siodełko i hamulce również. Hmm, obręcze także. W sumie sporo, więc uznajmy, że to jednak nowy rower. Tydzień temu skończyłem go budować i czekałem tylko na super pogodę, której nadejścia spodziewałem się w kwietniu. Ale przyroda chodzi własnymi ścieżkami i już ostatni dzień marca okazał się – nie bójmy się tego powiedzieć – upalny. Pomyślałem, że nie wytrzymam do soboty i po prostu muszę wyskoczyć, aby przetestować nową zabawkę. Musiałem jednak trochę pokombinować, bo wieczorem miałem ważne spotkanie. Rozwiązaniem okazała się praca zdalna, którą rozpocząłem o szóstej rano, a więc tuż po czternastej byłem wolny. Raz dwa przebrałem się w letnie ciuchy rowerowe, wyszedłem przed dom, wskoczyłem na pachnący nowością Cube Agree C:62 Pro i ruszyłem przed siebie.

Jazda na nowym rowerze zawsze jest ekscytująca. Tak ekscytująca, że nawet nie pamiętam dokładnie, gdzie jeździłem. Zawsze też mam lekki dreszczyk emocji. To, że budując rower zadbałem o każdy element, starając się niczego nie zostawiać przypadkowi, to, że użyłem najwyższej jakości komponentów, a każda śruba została przykręcona z odpowiednim momentem, wcale nie gwarantuje, że wszystko będzie idealnie współgrać niczym doskonale nastrojone instrumenty orkiestry symfonicznej. Mam trochę doświadczenia i wiem, że różnie z tym bywa. Wiem też, że pierwsze kilkadziesiąt kilometrów to zbyt mały dystans, aby wyciągnąć obiektywne wnioski. Faktem jednak jest, że premierowe czterdzieści kilometrów zleciało bardzo szybko, a wszystko działało tak, jak tego oczekiwałem. Po pierwsze, żadnych pisków, zgrzytów, trzasków lub innych niepokojących dźwięków. Tylko szum docierających się opon i delikatny, kojący szmer napędu. Kierownica, której kształtu nieco się obawiałem, okazała się bardzo wygodna. Siodełko – owoc wielu lat poszukiwać ideału – wydaje się być właśnie nim. I tylko hamulce jakieś takie słabsze, ale to pewnie wina miękkich wkładek i braku dotarcia – muszę się temu przyjrzeć. Poza tym jechało mi się naprawdę rewelacyjnie i aż żal było wracać. Ale przecież jutro jest sobota, będzie piękna pogoda, więc… jest szansa na znacznie dłuższy wypad.


Cube Agree C:62 Pro w pełnym marcowym słońcu.
Cube Agree C:62 Pro w pełnym marcowym słońcu.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)