Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Chrzest wodny Helium

Niedziela, 19 maja 2019 • Komentarze: 0

Aktywność
12 116 1230
Data
19 maja 2019
Niedz. 10:48 13:44
Rower
Ridley Helium SLX
3 6 6
Kalorie
1899kcal
Czas
2:52:57
52
471
0:45 0:36 0:00
Dystans
90.92km
48
357
21.76 20.23
Prędkość
31.54km/h
3
9
28.4 33.6 54.5
Kadencja
93rpm
119
Tętno
140bpm
161
Moc
219W
10
16
179 195 774
TSS
260
16
85
Przewyższenia
720m
24
227
       299
Nachylenie
+ 3.3% - 3.6%
+ 8.7 - 13.5
Temperatura
23.9°C
19.0 29.0

Wiarygodność prognozy pogody zawsze pozostawiała wiele do życzenia i czasami mam wrażenie, że jest to raczej przedmiot ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, aniżeli prawdziwa dziedzina nauki. Ale akurat dzisiaj się sprawdziła. Co do minuty…

Na przejażdżkę, wycieczkę czy trening – jak zwał tak zwał – wybrałem się około jedenastej z zamiarem przejechania około stu kilometrów. Pojechałem do Puszczy Niepołomickiej, w której jeszcze nie byłem widziany na moim nowym rowerze. Jadąc Drogą Królewską nie oparłem się pokusie pobicia osobistego rekordu na tym segmencie. Niedawno poprawiłem swój rezultat jadąc w przeciwną stronę, a więc dla przyzwoitości trzeba go było ustanowić także na kierunku od Niepołomic. Udało się.

Wjechałem do Puszczy Niepołomickiej. Tam spotkałem Zbyszka, człowieka sporo starszego ode mnie, któremu formy mógłby pozazdrościć niejeden młodszy i dobrze wytrenowany amator. Po raz pierwszy spotkaliśmy się przed laty w Skale, gdzie Zbyszek bez zadyszki i najmniejszego problemu „odstawiał” mnie na każdym podjeździe. To była swoista lekcja pokory, która sporo zmieniła w moim podejściu do kolarstwa szosowego. Tym bardziej ucieszyło mnie ponowne spotkanie. Jadąc Żubrostradą gawędziliśmy sobie o rowerach i kolarstwie. I tak nam zeszło aż do Mikluszowic. Tam Zbyszek spotkał swoich znajomych, a ja skręciłem na południe i pojechałem do Bochni, która była najbardziej na wschód wysuniętym punktem dzisiejszej trasy. Tam skręciłem na zachód i rozpocząłem powrót do Krakowa. Pojechałem oczywiści moim ulubionym szlakiem, czyli Górnym Gościńcem. Po drodze przypomniałem sobie, że pomiędzy Moszczenicą a Chełmem jest kolejny z ulubionych segmentów, na którym mógłbym spróbować pobić mój osobisty rekord. To krótki odcinek o długości 1750 metrów i przewyższeniu zaledwie 46 metrów. Tym bardziej zaskoczyło mnie, że udało mi się poprawić swój wynik o ponad minutę. Dobrze jest – pomyślałem – i z uśmiechem na twarzy pojechałem w kierunku Grodu Kraka.

I wtedy właśnie ujrzałem ciemną chmurę. Była na południowy zachód ode mnie i złowieszczo systematycznie zbliżała się ku miejscu, do którego podążam. To nie jest tak, że boję się deszczu. Ja kocham burzę, ale niekoniecznie wtedy, gdy jadę rowerem, a do domu pozostaje kilkadziesiąt kilometrów. Upadł więc mój misterny plan, aby teraz jechać relatywnie wolno, ciesząc się pięknymi widokami słonecznej wiosny. Kolejny raz depnąłem mocniej i zacząłem wyścig z czasem. I gdy już byłem pewien, że się udało, a do celu pozostało marne sześć kilometrów, nagle rozpętało się piekło. W sumie to głupie określenie, bo piekło raczej kojarzy się z ogniem, a nie wodą, ale faktem pozostaje, że w kilkanaście sekund byłem cały przemoczony, a mój błyszczący, wciąż pachnący nowością Ridley Helium SLX pokrył się ulicznym brudem. Zwolniłem. Nie dlatego, że ciężej się jechało, ale z powodu znanego wszystkim posiadaczom karbonowych kół i szczękowych hamulców – skuteczność hamowania w takich warunkach jest bliska zeru. Po pięciu minutach było po ulewie, ale to jeszcze nie był koniec. Dwa kilometry przed domem niebiosa otworzyły się po raz wtóry. Lało jeszcze mocniej niż poprzednio, ale dobry humor mnie nie opuszczał. Wiedziałem już jak spędzę niedzielne popołudnie. Gąbka, szmatka, wiaderko, rowerowy szampon, itd.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)