Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Debiut Sokoła

Sobota, 31 maja 2025 • Komentarze: 0

Aktywność
23 123 1799
Data
31 maja 2025
Sob. 10:09 14:33
Rower
Ridley Falcn
1 1 1
Kalorie
2583kcal
Czas
3:52:01
13
125
0:31 0:27 0:00
Dystans
107.03km
15
142
12.45 13.50
Prędkość
27.68km/h
34
451
24.0 29.2 52.5
Kadencja
87rpm
111
Tętno
133bpm
149
Moc
185W
50
375
162 184 588
TSS
300
10
27
Przewyższenia
422m
24
558
       265
Nachylenie
+ 3.4% - 3.0%
+ 14.0 - 15.5
Temperatura
30.0°C
26.0 34.0

Sobota. Ostatni dzień maja. Piękna pogoda. Wymarzony czas na pierwszą przejażdżkę na moim nowym rowerze. Ridley Falcn długo czekał na ten dzień. Nie spieszyłem się, celebrowałem jego budowę, dopieszczałem każdy element. No i czekałem na właściwy dzień, właśnie taki jak dzisiaj. Byłem pełen ekscytacji, ale i lekkiego niepokoju, Pozdrowienia z trasy.
Pozdrowienia z trasy.
bo pierwsza jazda jest prawie zawsze niewiadomą. W mojej głowie rodziło się więc mnóstwo pytań. Czy dobrze wyregulowałem napęd? Czy hamulce nie będą piszczeć? Może geometria okaże się niewłaściwa? A co, jeśli siodełko zamieni przygodę w walkę o przetrwanie? Z tych powodów nie planowałem zbyt długiej jazdy. Zamierzałem jedynie pokręcić się po najbliższej okolicy.

Ruszyłem przed siebie i przejechałem pierwsze kilkaset metrów, potem pierwszy kilometr, następnie drugi i trzeci. Wszystko zdawało się działać idealnie. Nie widziałem więc żadnego powodu, dla którego miałbym sobie skracać ten czas radości nowym sprzętem. I w ten oto sposób zaliczyłem ponad stu kilometrową trasę, na której było prawie wszystko. Jechałem więc zarówno po idealnie gładkich asfaltowych drogach, jak i po starej, nierównej kostce brukowej. Czasem pojawił się jakiś fragment szutru. Były podjazdy i zjazdy, boczne podmuchy i walka z czołowym wiatrem. Nie było tylko deszczu, ale akurat takiego testu nie zamierzałem przeprowadzać.

Jak wypadł Falcn? O tym napiszę w osobnym artykule, bo mam sporo przemyśleń i nowych doświadczeń. Tutaj napiszę tylko tyle, że jestem bardzo zadowolony i już nie mogę się doczekać kolejnych eskapad na moim Sokole.

P.S. W tę radość wdziera się jednak smutek. Piszę te słowa w poniedziałek 2 czerwca. Wczoraj odbyła się II tura wyborów prezydenckich. Nie chcę tutaj oceniać wyboru, którego dokonali Polacy – wszakże to blog rowerowy, a nie polityczny. Jestem jednak bardziej niż zaniepokojony faktem, że jesteśmy tak bardzo podzieleni i tak bardzo odlegli w swoich poglądach. Podział nigdy nie przynosił i nigdy nie przyniesie niczego dobrego. W języku greckim jest słowo określające tego, który dzieli. Tym słowem jest διάβολος (diábolos).

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)