Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Sankt Annaberg

Czwartek, 23 lipca 2015 • Komentarze: 0

Aktywność
9 71 719
Data
23 lipca 2015
Czw. 11:28 15:37
Rower
Ridley Fenix
9 35 110
Kalorie
1829kcal
Czas
4:01:31
10
99
0:49 0:37 0:00
Dystans
110.94km
13
104
18.44 20.43
Prędkość
27.56km/h
65
475
22.2 32.6 50.3
Kadencja
93rpm
115
Tętno
133bpm
156
Przewyższenia
652m
40
270
       399
Nachylenie
+ 3.5% - 3.2%
+ 9.0 - 6.0
Temperatura
28.5°C
25.0 34.0

Wracając znad morza, odwiedziliśmy Strzelce Opolskie. Postanowiłem wykorzystać ten fakt i zaliczyć jeszcze jedną urlopową przejażdżkę – tym razem w zupełnie innych krajobrazach. Zresztą nie tylko krajobrazy miały być inne. Nad morzem było słonecznie, ciepło, ale nie upalnie. Pomijając porywisty wiatr, były to więc idealne warunki do jazdy. Tymczasem na południu Polski królowało gorące słońce, temperatura przekraczała 30 stopni, a potężne burze zakrywały ziemię całunem ciemności, rozjaśnianym gwałtownymi błyskami piorunów.

Dość szybko zaplanowałem sobie trasę. Głównym celem była Góra Świętej Anny, najwyższe wzniesienie w okolicy, na którym położona jest wieś o tej samej nazwie. Żeby jednak wycieczka nie była zbyt krótka, postanowiłem dotrzeć także do przedmieść Opola i dopiero stamtąd wrócić do Strzelec Opolskich.

Wiał bardzo silny, zachodni wiatr, a więc przejażdżka nie miała należeć do tych z gatunku łatwych. Pojechałem przez Porębę w kierunku Leśnicy. Tam skręciłem w stronę Góry Świętej Anny i rozpocząłem podjazd po raz pierwszy. Po raz pierwszy, ponieważ nie zamierzałem na razie wyjeżdżać na samą górę, ale dojechawszy do skrzyżowania, na którym powinienem skręcić w stronę szczytu, skierowałem się w przeciwną stronę i jadąc cudowną, szybką i krętą drogą, dojechałem do Zdzieszowic. Przejechałem przez miasto i pojechałem w stronę Leśnicy. Tam kolejny raz rozpocząłem ten sam podjazd, który pokonywałem wcześniej, ale tym razem miałem już dotrzeć na Sankt Annaberg, czyli na Górę Świętej Anny – większość miejscowości na Śląsku Opolskim posiada dwujęzyczne nazwy.

Z Góry Świętej Anny, przez Ligotę Górną i Ligotę Dolną, dotarłem do Gogolina. Nie spotkałem tam ani Karolinki, ani Karliczka, ale zobaczyłem czyste, zadbane, uporządkowane miasto. To wspólna cecha prawie wszystkich miejscowości tego regionu Polski, jakże odróżniająca je od tego wszystkiego, co jeszcze wczoraj widziałem w okolicach Łeby i Lęborka. Z Gogolina pojechałem do Kosorowic, a stamtąd do Przyworów. Wkrótce byłem już na przedmieściach Opola. Nie miałem w planach zwiedzania stolicy polskiej piosenki, więc po dotarciu do ulicy Strzeleckiej, skręciłem na wschód i rozpocząłem powrót do Strzelec Opolskich.

Nareszcie miałem wiatr w plecy, więc mogłem nieco przyspieszyć. Początkowo poruszałem się główną drogą, błogosławiąc w myślach jej budowniczych, którzy przewidzieli szerokie pobocza. Ruch był bowiem tak duży, że nie jadąc poboczem, cały czas ryzykowałbym życiem. Droga ta ma także inne „atrakcje”. Od czasu do czasu mijałem „grzybiarki”, czyli panie świadczące niekoniecznie kulinarne usługi kierowcom. Po kilku kilometrach pożegnałem ruchliwy szlak i skręciłem w stronę Dębskiej Kuźni. Teraz poruszałem się bocznymi drogami o doskonałej nawierzchni, mogąc cieszyć się widokiem wspaniałych lasów, żyznych pól uprawnych i czystych, zadbanych miejscowości. Moja radość była niestety zmącona przez zmęczenie, które znienacka dopadło mnie właśnie w tym momencie. Brak odpowiedniego wypoczynku po wczorajszym powrocie z wybrzeża w połączeniu z upałem, zrobiły swoje. Na szczęście do Strzelec Opolskich nie było zbyt daleko. Przejechałem jeszcze przez Daniec, Krośnicę, Grodzisko i Rozmierkę. Przed sobą widziałem już charakterystyczne wieże strzeleckich kościołów. Jeszcze tylko kilka kilometrów i nareszcie mogłem odpocząć od upału.


Góra Świętej Anny, czyli Sankt Annaberg.
Góra Świętej Anny, czyli Sankt Annaberg.
Kościół Franciszkanów na szczycie Góry Świętej Anny.
Kościół Franciszkanów na szczycie Góry Świętej Anny.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)