Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Pożegnanie z Afryką

Wtorek, 1 września 2015 • Komentarze: 0

Aktywność
1 89 737
Data
1 września 2015
Wt. 16:15 19:57
Rower
Ridley Fenix
1 53 128
Kalorie
1653kcal
Czas
3:34:23
24
236
0:55 0:39 0:30
Dystans
103.62km
20
199
21.41 22.48
Prędkość
29.00km/h
38
252
23.3 34.5 60.4
Kadencja
93rpm
114
Tętno
134bpm
155
Przewyższenia
704m
35
236
       294
Nachylenie
+ 3.3% - 3.1%
+ 8.0 - 10.0
Temperatura
30.4°C
25.0 37.0

Ostatnie (podobno) upalne popołudnie tego lata. Tym razem nie porwałem się z motyką… przepraszam… z rowerem na słońce i nie poniosło mnie w pofałdowane, pagórkowate strefy małopolskiej ziemi. Jedynym rozsądnym pomysłem wydawała się ucieczka do lasu, czyli standardowa eksploracja Puszczy Niepołomickiej. Zgodnie z tym, co widziałem na termometrze, początek przejażdżki nie charakteryzował się dużą dynamiką. Popyt organizmu na tlen zdecydowanie przewyższał jego podaż, co musiało prowadzić do chwilowych przerw w zasilaniu, objawiających się nagłym i niespodziewanym spadkiem mocy. Reanimacja w postaci solidnych łyków wody pozwalała na odzyskanie kontroli, a nieliczne zacienione miejsca sprawiały, że nie musiałem zadawać sobie pytania „jak żyć, panie premierze, jak żyć”? Do puszczy dotarłem uboższy o zawartość jednego bidonu, co w połączeniu z faktem, że nie byłem nawet w połowie planowanej trasy, oznaczało, że bez dodatkowego „tankowania” się nie obejdzie.

W Puszczy Niepołomickiej miał miejsce akt drugi przejażdżki, zdecydowanie inny od pierwszego. Wszechobecny cień uczynił bowiem cud w postaci niższej temperatury. Braki tlenu na rynku zostały więc rozwiązane, co natychmiast przełożyło się na komfort i zadowolenie z jazdy. Kręciłem się radośnie wśród drzew, zanim ostatecznie nie opuściłem leśnej gęstwiny w Staniątkach. Tam skręciłem w stronę Bochni. Upał już zelżał, ale wody wciąż ubywało, więc zaraz po wjeździe do miasta zatrzymałem się na stacji benzynowej, gdzie bezceremonialnie wpakowałem się z rowerem do sklepu i nabyłem półtora litra niegazowanego „paliwa”. Wkrótce ruszyłem w dalszą drogą, będąc optymistycznie nastawionym, wszak woda radośnie bulgotała w bidonach, a temperatura zaczęła powoli wracać w zwyczajne dla tej części świata rejony.

Kolejny już raz poruszałem się Górnym Gościńcem, który łączy Bochnię, Łapczycę i Chełm. Niezwykłej urody to trasa, z której rozpościerają się cudowne widoki. Wioski rozrzucone na okolicznych wzgórzach, lasy, pola, a w oddali zarys górskich przełęczy. Przede mną zaś widziałem słońce, już nie tak gorące, już nie tak wysoko, ale takie, jakie lubię najbardziej, zmieniające powoli barwę z żółtej w pomarańczową, z pomarańczowej w czerwoną. Pomyślałem, że to najpewniej był ostatni gorący dzień tego lata i wtedy właśnie wpadł mi do głowy tytuł niniejszego wpisu – pożegnanie z upalnym latem, czyli przez skojarzenie – pożegnanie z Afryką. Zatrzymałem się, aby uwiecznić tę krótką chwilę, która za moment stanie się wyłącznie wspomnieniem.

Wraz z zachodzącym słońcem, odeszło też gorące powietrze, pozostawiając po sobie wspaniały klimat do rowerowej jazdy. Do Krakowa wracałem drogą 94. Po raz pierwszy nie zbaczałem z niej, ale szybko (pojęcie względne) i bezpiecznie poruszałem się w stronę wielkiego miasta. Kilka podjazdów i kilka zjazdów, nieliczne płaskie odcinki – to najkrótsze podsumowanie tego odcinka. A ruch samochodowy? Incydentalny – wyprzedzały mnie głównie busy. Tuż po dwudziestej zatrzymałem rower, wyłączyłem licznik, rozpiąłem kask. Wypiłem kilka łyków wody. Wolno przeszedłem kilkanaście metrów dzielących mnie od wejścia do domu. Gdy zamykałem za sobą drzwi, nad królewskim miastem zapadła już kurtyna wieczoru.


Widok na zachód z Górnego Gościńca.
Widok na zachód z Górnego Gościńca.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)