Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Władziu i Kaziu

Sobota, 16 stycznia 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
7 7 793
Data
16 stycznia 2016
Sob. 10:58 12:48
Rower
Ridley X-Bow
7 7 39
Kalorie
770kcal
Czas
1:42:34
127
1224
0:16 0:15 0:00
Dystans
40.11km
130
1295
5.88 5.60
Prędkość
23.46km/h
132
1174
21.1 21.6 37.0
Kadencja
89rpm
113
Tętno
134bpm
155
Przewyższenia
250m
123
1015
       239
Nachylenie
+ 4.3% - 4.3%
+ 9.0 - 10.0
Temperatura
- 0.1°C
- 2.0 1.0

Odwiedzając stolicę Małopolski, turysta zalicza zazwyczaj standardowy szlak wycieczkowy, czyli Rynek Główny, Wawel, Kazimierz. Oczywiście tylko wtedy, gdy nie jest Anglikiem, który zawitał do królewskiego miasta na wieczór kawalerski – jego marszruta jest znacznie krótsza, aczkolwiek bardziej kręta. Mieszkańcy Krakowa znają oczywiście więcej miejsc wartych uwagi, albo takich, gdzie można po prostu spędzić czas w ciszy i spokoju, z dala od zgiełku codzienności. Nie sposób wyliczyć wszystkie „magiczne” zakątki, bo ilekroć wydaje mi się, że już nic mnie nie zaskoczy, natychmiast odkrywam coś nowego, coś co wcześniej umknęło mej uwadze, skryte za wzgórzem, schowane pod morzem zieleni, zagubione w plątaninie ulic.

Dzisiaj zawitałem w takie niepozorne miejsce. To położona na Wzgórzu Lasoty nieopodal maleńkiego kościoła św. Benedykta, pozostałość Starego Cmentarza Podgórskiego. Pozostałość, bo wiatry historii nie były łaskawe dla tego miejsca. Najpierw Niemcy zrównali z ziemią czwartą jego część, gdy budowali linię kolejową. Potem w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, dzieła zniszczenia dopełniła władza ludowa, wytyczając nową ulicę i bezpowrotnie degradując cmentarz, z którego pozostał jedynie maleńki skrawek. Na nim ledwie kilkanaście, może kilkadziesiąt grobów. Każdy z nich jest klamrą zamykającą czyjąś historię, zakończonym scenariuszem życia. Niektóre nagrobki są okazałe, należące do ludzi majętnych, obok imion i nazwisk których, wypisane są tytuły i funkcje, tak jakby to miało ułatwić im drogę do wieczności. Inne skromne, niepozorne, schowane gdzieś pomiędzy drzewami. Jeden z nich przyciągnął mój wzrok i przeniósł w czasie na koniec dziewiętnastego stulecia. Władziu i Kaziu, najukochańsze dzieci Pawła i Maryi Nowaków. Pierwszy z braci żył tylko miesiąc, drugi – urodzony trzy lata później – ledwie trzy tygodnie. Skromny napis, za którym ukryta jest historia sprzed ponad stu lat.

Zamknąłem drewnianą bramę, pozostawiając za sobą historie ludzi, których losy związały się na zawsze z tym miejscem. Wróciłem mentalnie do teraźniejszości i ruszyłem przed siebie, aby pisać swoją historię…


Nagrobek Władzia i Kazia na Starym Cmentarzu Podgórskim.
Nagrobek Władzia i Kazia na Starym Cmentarzu Podgórskim.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)