Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Lasek Wolski zimą

Piątek, 22 stycznia 2016 • Komentarze: 0

Aktywność
10 10 796
Data
22 stycznia 2016
Pt. 10:37 12:53
Rower
Ridley X-Bow
10 10 42
Kalorie
1027kcal
Czas
2:06:35
110
920
0:35 0:27 0:00
Dystans
51.48km
116
990
12.04 10.98
Prędkość
24.40km/h
130
1058
20.6 24.0 47.3
Kadencja
90rpm
116
Tętno
140bpm
181
Przewyższenia
509m
74
420
       359
Nachylenie
+ 4.2% - 4.6%
+ 12.0 - 12.0
Temperatura
- 2.6°C
- 4.0 - 1.0

Wyruszając na dzisiejszą przejażdżkę, nie miałem bladego pojęcia, dokąd mam pojechać. Nie chciałem po raz tysięczny odwiedzać tych samych miejsc, tłumacząc potem sobie i innym, że przecież jest zima, a więc czas odłożyć do wiosny pokonywanie atrakcyjnych szlaków. Pustka w głowie była przerażająca. Jechałem przed siebie i intensywnie szukałem pomysłu. Niewiele brakowało, aby moje poszukiwania zakończyły się dość szybko. Niedaleko domu wpadłem bowiem na zakręcie na coś, co z daleka wydawało się tylko nierównością, a w rzeczywistości było solidnym kawałem lodu. Przednie koło straciło przyczepność, a ja oczami wyobraźni widziałem już siebie leżącego pośród krzaków na poboczu. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, nie wiem, jak utrzymałem równowagę… Wiem jednak, że dokładnie w tym samym momencie wpadł mi do głowy pomysł na dzisiejszą wycieczkę.

Najpierw był Park Bednarskiego. Bynajmniej nie dlatego, że chciałem doświadczyć samotności pośród nagich drzew, ale postanowiłem sprawdzić, czy nowe opony, o których pisałem poprzednim razem, dadzą radę w konfrontacji z zaśnieżonym podjazdem. Opony dały radę. Ukontentowany tym faktem pojechałem dalej, zamierzając dotrzeć do Balic. Jechałem, jechałem, a gdy byłem już na Woli Justowskiej, pomyślałem, że po cholerę mam jechać do Balic? Tam już bywałem zimą, a przecież niedaleko jest miejsce, w którym jeszcze nie widziano mnie w styczniu. Moment zawahania i po chwili jechałem już w stronę ZOO.

Jakkolwiek podjazd do ZOO zmusił moje mięśnie do solidniejszej pracy, nie miałem specjalnych problemów z jego pokonaniem. No może z jednym wyjątkiem. Potrzebowałem hektolitrów tlenu, a kominiarka skutecznie blokowała jego dopływ do płuc. Naciągnąłem ją więc na brodę i uparcie wspinałem się ku szczytowi wzniesienia. Nie było to specjalnie trudne, bo droga była odśnieżona. Problemy pojawiły się dopiero później. Czarny asfalt skończył się tuż za parkingiem przy ogrodzie zoologicznym. I wszystko byłoby w porządku, gdybym nie wpadł na pomysł, aby zjechać Aleją Wędrowników. Dukt ów soli nie widział, więc przywitało mnie morze bieli aż po horyzont. To jednak nic w porównaniu z faktem, iż nie przewidziałem, że zimową porą dziatwa wykorzysta słuszne nachylenie tej drogi, zmieniając ją w tor saneczkowy. Reasumując, było stromo, biało i ślisko. Efekt? Po raz pierwszy w życiu zjeżdżałem wolniej niż wjeżdżałem. Nie mogłem się rozpędzić, bo hamulce gwarantowały jedynie blokadę kół, a nieobracające się koła są wystarczającym powodem do wejścia w bardzo intymny kontakt z gęsto rozrzuconymi po okolicy drzewami. Jechałem więc wolno, odprowadzany pełnym zdziwienia spojrzeniem dzieciaków. Jeden z nich, wytarzany w śniegu od stóp do głów, powiedział nawet: „ale hardcore”. Chyba nie widział przerażenia w moich oczach i duszy na ramieniu…

W jednym kawałku zjechałem do ulicy Księcia Józefa. Nadszedł czas powrotu. Tym razem obyło się bez przygód i bezpiecznie wróciłem do domu.



Aleja Wędrowników w okowach zimy.
Aleja Wędrowników w okowach zimy.

Ridley X-Bow – „zimowy” rower w zimowej scenerii.
Ridley X-Bow – „zimowy” rower w zimowej scenerii.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)