
Kadr z trasy.Dzisiaj było nie tylko gorąco, ale na dodatek wiał bardzo silny zachodni wiatr. Zastanawiałem się nawet, czy jest sens wychodzić z domu wczesnym popołudniem, ale przecież pogoda nie powinna być przeszkodą na drodze realizacji swoich pasji. Żeby jednak ułatwić sobie życie, postanowiłem, że najpierw pojadę na zachód, czyli pod wiatr. To gwarantowało, że gdy będę wracał, wiatr doda mi sporo watów i spokojnie wrócę do domu. Sama przejażdżka nie zasługuje na jakiś dłuższy opis. Była do bólu rutynowa, no bo jak inaczej można nazwać jazdę po WTR do Kolnej i powrót do Krakowa drugą stroną Wisły. Miałem jednak pewien cel. Otóż kupiłem sobie tzw. kamerę sportową. Nosiłem się z tym zamiarem już od dłuższego czasu, chcąc ożywić mój blog. Czy przeistoczę się z blogera we vlogera? To nie takie proste. Kanałów o tematyce rowerowej są setki jeśli nie tysiące. Jak w tym gąszczu znaleźć niszę dla siebie? Do jakiej grupy docelowej trafić? Nie wiem, ale nawet jeśli nie pójdę w tę stronę, to przynajmniej zachowam dla siebie ruchome obrazy z pokonywanych tras.
Skomentuj...