Moje aktywności Outdoor

Tutaj znajdziesz opisy moich aktywności rowerowych na świeżym powietrzu, albo raczej na tzw. „świeżym powietrzu”, bo większość moich tras rowerowych leży nieopodal miejsca, o którym doskonale mówią słowa piosenki: „I odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze (…)”.

Błądzić jest rzeczą ludzką

Sobota, 9 sierpnia 2025 • Komentarze: 0

Aktywność
5 157 1833
Data
9 sierpnia 2025
Sob. 10:31 14:22
Rower
Ridley Falcn
5 32 32
Kalorie
2346kcal
Czas
3:38:42
22
199
0:42 0:28 0:00
Dystans
100.75km
28
301
15.77 14.58
Prędkość
27.64km/h
38
461
22.4 30.4 64.0
Kadencja
84rpm
114
Tętno
134bpm
153
Moc
182W
59
433
156 180 612
TSS
233
25
159
Przewyższenia
566m
10
340
       334
Nachylenie
+ 3.6% - 3.9%
+ 8.3 - 12.0
Temperatura
31.9°C
25.0 35.0

Standardowe pytanie: „where do you want to go today”? No właśnie nie miałem dobrego pomysłu, więc tradycyjnie zamierzałem podczas jazdy decydować, dokąd się skierować. Zacząłem od utrudnienia sobie życia, czyli zaliczenia podjazdu w Kosocicach. Zrobiłem to chyba na przekór mojej aktywności sprzed dwóch dni, kiedy to starałem się zaliczyć jak najmniejsze przewyższenie na 100 kilometrach. Potem stwierdziłem, że to wciąż zbyt mało, więc na dokładkę pojechałem do Libertowa, co oczywiście wiązało się z zaliczeniem kolejnego podjazdu. I już tam, czyli ledwie po kilku kilometrach, Garmin pokazywał tyle, ile dwa dni temu po prawie czterech godzinach jazdy.

W miejscu dotychczas nieznanym (z mapy wynika, że to Ryczów).
W miejscu dotychczas nieznanym (z mapy wynika, że to Ryczów).
Kolejna część trasy była łatwa i rutynowa, ale z jedną niespodzianką. Pojechałem do Skawiny, a potem do Łączan wzdłuż kanału Łączany-Skawina. Niespodzianka, o której wspominam, to zakończony remont na moście nad kanałem w miejscowości Chrząstowice. Dzięki temu można dojechać drogą dla rowerów aż do samych Łączan. Widziałem też, że budowane są dalsze fragmenty trasy. W Małopolsce naprawdę dużo się dzieje w zakresie rozbudowy infrastruktury rowerowej.

Potem postanowiłem „pobłądzić” i odwiedzić różne boczne drogi, szukając czegoś nowego, odświeżającego. No i znalazłem. W pewnej chwili dotarłem do przeprawy promowej przez Wisłę, która pozwoliłaby mi dotrzeć do Mirowa, Alwerni i dalej na północ. Zastanawiałem się, czy z niej skorzystać, ale pomyślałem, że zostawię sobie to na inną okazję – dzisiaj nie miałem zbyt dużo czasu. Okazało się, że dobrze zrobiłem, bo dzisiaj nie byłem w najlepszej formie.

Powrót zaplanowałem wzdłuż Wisły, ale coś mnie podkusiło, żeby pokręcić się i „pobłądzić” pośród dróg położonych pomiędzy Wisłą a kanałem. No i faktycznie nieco pobłądziłem, ale finalnie kolejny raz znalazłem się nad kanałem, skąd wróciłem do Skawiny. Pozostało już tylko dotrzeć do Krakowa. Ten ostatni fragment jechałem już bardzo wolno, bo zrobiło się upalnie, a ja niespecjalnie komfortowo czuję się, gdy temperatura przekracza 30°C.

Skomentuj...

Podpis: (opcjonalnie)

Jeśli chcesz, abym mógł się z Tobą skontaktować, wpisz w poniższym polu adres e-mail lub numer telefonu. Ta informacja będzie znana wyłącznie mnie i nigdzie nie będzie widoczna.
Kontakt: (opcjonalnie)