Sezon 2014
Przed sezonem 2014 ograniczyłem się jedynie do drobnych, kosmetycznych modyfikacji. Przebudowałem kokpit tak, aby miał
dokładnie taki sam układ jak w rowerze Ridley Fenix. Wymieniłem także oświetlenie. Cała reszta, w tym napęd,
pozostała bez zmian.
Okazało się jednak, że miłość do szosy okazała się silniejsza, niż mógłbym przypuszczać. Mijały dni, tygodnie, miesiące,
a ja nie miałem najmniejszej choćby ochoty, aby przemierzać bezdroża, leśne dukty i górskie ścieżki. Focus Raven
okrywał się kurzem i powoli odchodził w zapomnienie. W końcu postanowiłem, że nadszedł czas, aby zmienił właściciela,
i tak jak kiedyś mnie, tak teraz kogoś innego zaprowadził w cudowny świat rowerowej pasji. Ostatecznie, Focus Raven
został sprzedany w lipcu.
Sezon 2013
Liczba aktywności: | 84 | Spalone kalorie: | 103652 kcal |
Dystans: | 5907 km | Średni dystans: | 70.32 km |
Czas jazdy: | 230:52 h | Średni czas jazdy: | 2:44 h |
Prędkość maksymalna: | 72.32 km/h | Prędkość średnia: | 25.58 km/h |
Przewyższenia: | 37359 m | Maksymalna wysokość: | 607 m |
Podjazdy: | 992 km | Zjazdy: | 1102 km |
W ostatnim kwartale 2012 roku pojawiła się myśl, aby zimowe wieczory przed nowym sezonem spędzić na budowie nowego roweru.
Myśl jak myśl, zrazu nieśmiała i zagłuszana zdrowym rozsądkiem kiełkowała powoli, aż rozrosła się do takich rozmiarów,
że nie sposób było ją wyplenić. Zacząłem więc realizować mój kolejny projekt, który początkowo zakładał użycie większości
elementów z roweru Giant XTC, przechodzącego właśnie
na zasłużoną emeryturę. Jak się jednak później okazało, ze starego roweru wykorzystałem jedynie napęd, a i to nie w stu
procentach.
Skupiłem się na dwóch kierunkach. Po pierwsze, chciałem odchudzić sprzęt, ale z głową i nie za wszelką cenę. Ważę swoje,
więc nie mogłem użyć wszystkiego, co najlżejsze, bo to przeważnie nie tylko jest niebotycznie drogie, ale ma też swoje
wytrzymałościowe ograniczenia. Po drugie, świadomie zrezygnowałem z kupowania gotowych, fabrycznych kół na rzecz
własnoręcznie zbudowanych, dzięki czemu satysfakcja miała być jeszcze większa. To z kolei wymagało, abym najpierw spróbował
zapleść jakieś w miarę budżetowe koła, bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie po raz pierwszy w życiu
eksperymentował z relatywnie drogimi częściami. Przy okazji powstały więc nowe koła do „zimowego” roweru
Giant Boulder.
Po długich poszukiwaniach jako bazę wybrałem ramę Focus Raven rocznik 2012. Miała w miarę przystępną cenę oraz to coś,
do czego przywiązuję dużą wagę, czyli odpowiedni design. Prowadzenie w ramie pancerzy przerzutek, a nawet przewodów
hydraulicznych powoduje, że nic nie zakłóca czystości formy. Z ramą połączyłem widelec RockShox SID wyposażony w manetkę
PushLoc. Piasty Novatec D711SB/D712SB oraz obręcze DT Swiss XR 400 stały się podstawą
własnoręcznie zbudowanych kół, na które założyłem opony Schwalbe Racing Ralph 26x2,1. Mocno zaszalałem w kwestii kierownicy
i sztycy, wybierając Ritchey SuperLogic. Homogeniczność tej kategorii zapewnia mostek Ritchey WCS C260. Kolejny raz
zaufałem Selle Italia, jako producentowi siodełka. Tutaj nie zamierzałem oszczędzać kilku gramów i wybierając model
MAX SLR Gel Flow postawiłem na wygodę. Całość projektu uzupełniła dziesięcio-rzędowa grupa Shimano Deore XT oraz,
także pochodzące z tej grupy, hydrauliczne hamulce. Więcej szczegółów związanych z budową roweru znajduje się na
technicznym blogu, który prowadziłem,
dając upust swojej pasji.
I tak oto pod koniec lutego 2013 roku narodził się Focus Raven, na którym będę przemierzał rowerowe szlaki w poszukiwaniu
nowych przygód.
Pancerze przerzutek i przewody hydrauliczne nie zakłócają czystości formy ani z prawej…
…ani z lewej strony.
Napęd ten sam, co w ubiegłym roku, ale przednia przerzutka nowa. Top-Swing nie pasował do tej ramy.
Solidna osłona ramy ma specjalne prowadzenie na linkę tylnej przerzutki.
W kołach króluje czerń z czerwonymi akcentami.
Dyskretnie umieszczony zacisk tylnego hamulca.
Odrobina personalizacji nie zaszkodzi.
Rower jest amerykańsko-belgijsko-francusko-japońsko-niemiecko-szwajcarsko-tajwańsko-włoski, ale ja jestem Polakiem!
Karbonowe koszyki na bidon dopełniają całości.